Miłość z rynsztoka
Miłość z rynsztoka
Przeglądając program telewizyjny(dodatek do piątkowego wydania pewnej gazety ogólnopolskiej) natknąłem się na stronę, o treści reklamowej, na której znajdowała się oferta aplikacji do pobrania na telefony komórkowe m.in. tapety i gry dla dzieci. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że w górnej części rzeczonej strony znajdowała się oferta gier, pokazów zdjęć oraz filmów skierowanych do dorosłej części użytkowników komórek. Zadałem sobie pytanie. Co za idiota zamieszcza takie strony w gazetach, do których mają dostęp dzieci? Przecież jest tzn. literatura fachowa gdzie swobodnie można umieścić takie materiały reklamowe.
Niech zamieszczający idiota się nie obraża, gdyż trzeba być totalnym imbecylem z mózgiem wypranym przez forsę, aby nie przewidzieć skutków takich działań. Ja już nie mówię o rozpadzie małżeństw spowodowanych zamianą partnera na telefon.
Mówię o dzieciach, które mogą bez przeszkód (telefon nie sprawdzi ile mają lat) pobrać sobie aplikacje o treści pornograficznej.
Tutaj robi się poważnie.
Zacząłem się nad tym głębiej zastanawiać i doszedłem do wniosku, że skutki działań takich idiotów już są widoczne.
Niestety to dzieje się na naszych oczach.
Co rusz słyszy się o małoletnich rodzicach. Słyszy się o młodych matkach porzucających noworodki lub pozbawiających życia własne dzieci. Małoletnie prostytutki działają w galeriach handlowych. To wszystko jest skutkiem rozprężenia obyczajowego.
Spróbujmy przeanalizować ten proces.
Dziecko obdarzone jest naturalną ciekawością, wynikającą z chęci poznania świata. Szczególnie zaś ciągnie do tego, czego rodzice zakazali. Tutaj zaś świat mediów rozkłada szeroki wachlarz możliwości dotarcia do treści przeznaczonych tylko dla dorosłych.
Dzieci czerpiąc wiedzę o seksualności człowieka w tak wulgarnej wersji i dodatkowo w wieku, w którym na taką wiedzę w ogóle jest za wcześnie, zostają skrzywione psychicznie. Ponadto widząc takie rzeczy w mediach, zaczynają traktować wulgarne podejście do zbliżenia pomiędzy kobietą i mężczyzną jako rzecz naturalną i powszechną.
Na nic nie zdadzą się tłumaczenia rodziców, że akt miłosny to sprawa bardzo intymna i ściśle połączona ze związkiem psychologicznym pomiędzy partnerami. Dla nich to mechaniczna kopulacja widziana na ekranie telefonu.
W efekcie otrzymujemy dzieci w roli rodziców. Co się dalej dzieje widzicie i słyszycie sami.
Życzę wam samych sukcesów w roli cenzorów.
Wracam do przeglądania programu. Może znajdę coś wartego obejrzenia pomiędzy jakimś serialem a powtórką teleturnieju. Tak po 22 – drugiej.
Autor tekstu: Paweł Tworkowski
Copyright © 2012 paweltworkowski.pl Paweł Tworkowski