Jestem pijany i dziki
W powietrzu wirują westchnienia
Nie mogę się powstrzymać
Nie mogę się powstrzymać
Żeby cię nie dotykać
Wywracam rzeczywistość
Na lewą stronę
Tak łatwo dzisiaj chodzę po chmurach
Zwiewnych i szepczących
Drżące pulsujące miękkości
Czuję zrzucane szklanki
Mięte gniecione obrusy
Wzywające świętych
Autor wiersza: Paweł Tworkowski
Copyright © 2012 paweltworkowski.pl Paweł Tworkowski