18
wrz
Ołtarze
Ołtarze
Pieprzone zgryzoty
są jak żywopłoty
o które kaleczę się
idąc po mieście
pijany w sztok
wiem, że moja grzeszna dusza
cały czas puka
by klątwę ktoś zdjął
i bym poszedł wspak
aż odwróci się czas
bierzesz zemstę
z olbrzymim procentem
zadowalasz się
wbitym zakrzywionym cierniem
przecież zostanę
ale odessany
bez szans na energię
by uśmiechnąć się
hologram na wietrze
co nie mówi lecz szepcze
jedzenie bez smaku
ciało bez zapachu
słowa powiedziane
są wiary wyznaniem
dla ciebie nic niewarte
potrzebujesz ofiary
więc trzymaj mnie sobie
jak pluszaka na sofie
ze szklanym wzrokiem
co odbija ciebie
nie licz na blaski
bo niestety zgasły
razem z dniem ofiarnym
spełnionym do krwi
Autor wiersza: Paweł Tworkowski
Copyright © 2012 paweltworkowski.pl Paweł Tworkowski
Opublikowano
dnia środa, 18 Wrzesień 2013 o godz. 10:52 am w kategorii Wierszowe Uroczysko.
Możesz śledzić komentarze tego wpisu przy pomocy kanału RSS 2.0.
Możesz zostawić komentarz lub wysłać sygnał trackback ze swojego bloga.
Zostaw odpowiedź