Gdy przychodzi dziki świt
Nie ma mnie tu
Nie ma mnie w zasadzie nigdzie
Gdzie nie potrzebują mnie
Gdy przychodzi dziki świt
Rozedrgany po koszmarze
Czuję jak uchodzi ze nie wstręt
Do tego wszystkiego co go czyni
A może kto?
To pytanie niczym echo
Wciąż stuka do mych drzwi
Już dawno wyprałem się z emocji
Na zimno z fajką w ustach
Rozpracowuję to
Gdy przychodzi dziki świt
z ironią na ustach witam go
siedząc w fotelu ze szklaneczką JACKA
Gdy przychodzi dziki świt
Gram mu smutny bluesowy song
Czarny garnitur dzisiaj mam
I chyba zawsze tak zostanie
Gram dzisiaj ciężkiego bluesa
Ciężkie bluesowe granie
Autor tekstu: Paweł Tworkowski
Copyright © 2012 paweltworkowski.pl Paweł Tworkowski
Opublikowano
dnia piątek, 9 Marzec 2012 o godz. 11:15 am w kategorii Pieśniowe Jary.
Możesz śledzić komentarze tego wpisu przy pomocy kanału RSS 2.0.
Możesz zostawić komentarz lub wysłać sygnał trackback ze swojego bloga.
Zostaw odpowiedź