Archiwum dnia 28 grudnia 2014
28
gru
Mój Kant
Mój Kant
Sądy najwyższe
mojej świadomości
nie mają litości
ni wyrozumiałości
ferują niezmiennie
wyroki skazujące
kary są surowe
nadzieje są płonne
biją po pysku
za wszelkie błahostki
za ciężkie przewinienia
zaczynają od kostki
kończą na karku
ciężkim batogiem
by wybić mi z głowy
myśli zbyt błogie
jestem niewolnikiem
własnym, mimowolnym
jestem sam sobie panem
więc jestem pokorny
dzięki temu ego
nie płata mi figli
pychy nie spotykam
wiem jak jestem brzydki.
Autor wiersza: Paweł Tworkowski
Copyright © 2012 paweltworkowski.pl Paweł Tworkowski