Archiwum miesiąca Marzec 2012
21
mar
Ohyda
Ohyda
Przechodzę obok
Z niesmakiem w ustach
To już nawet nie jest rozpusta
Pusta
Nawet nie zwierzęcy
Więc jaki
Pogięty, zepsuty, nijaki
Nie da się wierzyć
Oczom swoim
Jak można się tak gnoić?
Wyzuty, wypluty
Gdzie jest góra?
Wykrzywia do mnie usta
Pusta Rura
Zapędy z wysypisk
To dla kasy?
Nie mogę uwierzyć
Co za czasy?
Siedzę w ciemnym pokoju
Jestem przerażony
Nie potrafię się otrząsnąć
Mam chyba koszmary
Autor wiersza: Paweł Tworkowski
Copyright © 2012 paweltworkowski.pl Paweł Tworkowski